W kwietniu odbędą się dwie konferencje z cyklu bezpłatnych, interdyscyplinarnych konferencji Plagi polskie 2025 dla lekarzy rodzinnych i POZ. Spotkania odbędą się 1 kwietnia (wtorek) w Łodzi oraz 8 kwietnia (wtorek) w Gdańsku. Podczas konferencji omówione zostaną zagadnienia obejmujące jedne z najczęstszych plag zdrowotnych Polaków. Organizatorzy zaplanowali wykłady z takich dziedzin jak neurologia, kardiologia, diabetologia czy pulmonologia.
Konferencje poprzedzą warsztaty "Zawroty głowy w gabinecie lekarza rodzinnego", które skupią się na praktycznym podejściu do diagnostyki różnicowej zespołów przedsionkowych. Uczestnicy poznają skuteczne manewry lecznicze stosowane w terapii zawrotów głowy, takie jak manewr Gufoniego, Epleya i Yacovino. Dodatkowo omówione zostaną różne metody terapeutyczne dla zawrotów głowy niezwiązanych z BPPV. Warsztaty łączą teorię z praktyką, zapewniając uczestnikom cenne umiejętności do wykorzystania w codziennej pracy.
Uczestnicy konferencji otrzymają zaświadczenia z punktami edukacyjnymi. Szczegółowe informacje oraz bezpłatna rejestracja: www.plagi.edu.pl
Patronem medialnym konferencji jest "Gabinet Prywatny".
Szpiczak plazmocytowy, znany również jako szpiczak mnogi, stanowi jedno z największych wyzwań współczesnej onkologii. Ta złośliwa choroba układu krwiotwórczego wynika z niekontrolowanego namnażania komórek plazmatycznych, co prowadzi do uszkodzenia kości, pogorszenia funkcji nerek oraz osłabienia zdolności obronnych organizmu. Choć dotyka przede wszystkim osoby powyżej 60. r.ż., przypadki u młodszych pacjentów również nie są rzadkością. Szybka diagnostyka, reagowanie na objawy oraz rozwój nowoczesnych metod terapeutycznych dają jednak coraz więcej powodów do optymizmu. Światowy Dzień Szpiczaka (30 marca) to okazja do ukazania przełomowych terapii oraz kluczowej roli badań klinicznych w ich odkrywaniu. "Pacjenci Jutra", kampania społeczna zainicjowana przez firmę Pratia, przypomina, że bez odwagi i zaangażowania pacjentów nie byłoby szans na przełomowe terapie.
Wraz z postępem medycyny i zmianami, jakie zachodzą w opiece nad pacjentem diabetologicznym, wszyscy uświadamiamy sobie rolę i znaczenie właściwego monitorowania glikemii. Nie chodzi już tylko o sprawdzenie poziomu cukru, ale również – poprzez podniesienie poziomu wiedzy osoby chorej oraz jej zaangażowania w proces leczenia – uniknięcie niebezpiecznych powikłań, takich jak: retinopatia, nefropatia, neuropatia i choroby sercowo-naczyniowe. Dlatego Polskie Stowarzyszenie Diabetyków zdecydowało się przeprowadzić projekt skierowany do chorych na cukrzycę typu 2, którzy nie mają dostępu do refundowanego systemu ciągłego monitorowania glikemii (CGM) i sprawdzić, jak wpływa on na zwiększenie ich świadomości na temat choroby, poprawę samokontroli cukrzycy, ograniczenie epizodów hipoglikemii i hiperglikemii, a dzięki temu podniesienie komfortu i bezpieczeństwa życia chorych.
Autorką projektu jest Prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków (PTD) Monika Kaczmarek, a współautorkami mgr Mariola Wozowczyk, specjalista pielęgniarstwa diabetologicznego i lek. Barbara Soróbka, specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii.
Profilaktyką, diagnozowaniem i leczeniem chorób mózgu zajmują się dwie dziedziny medycyny: neurologia i psychiatra. – Są to dziedziny, które wyrosły z jednego pnia, ale kilkadziesiąt lat temu ich drogi się rozeszły, i w moim odczuciu – za bardzo się rozeszły. W obliczu szybko rosnącej zachorowalności na choroby mózgu, konieczne jest współpraca wielu środowisk i zintensyfikowanie działań na rzecz zdrowia mózgu. Dlatego, aby nasze apele o potraktowanie zdrowia mózgu jako priorytetu w polityce zdrowotnej państwa wybrzmiały głośniej i dobitniej, jednoczymy siły i tworzymy koalicję na rzecz zdrowia mózgu, w skład której wchodzą neurolodzy, psychiatrzy, a także organizacje pacjentów i działające na rzecz pacjentów z chorobami mózgu – mówi prof. dr hab. Alina Kułakowska, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Wspólne działanie na rzecz zdrowia mózgu jest kluczowe, ponieważ funkcjonowanie mózgu wpływa na każdą sferę życia – od zdolności poznawczych, przez zdrowie psychiczne, sprawność fizyczną, aż po ogólną jakość życia.
W marcu powraca cykl bezpłatnych, interdyscyplinarnych konferencji dla lekarzy rodzinnych i POZ: Plagi polskie 2025. Pierwsze spotkanie odbędzie się 25 marca 2025 r. (wtorek) o godz. 17:00 w Hotelu Golden Tulip przy ul. Towarowej 2 w Warszawie.
Podczas warszawskiego potkania poruszone zostaną zagadnienia obejmujące jedne z najczęstszych plag zdrowotnych Polaków. Organizatorzy zaplanowali wykłady z takich dziedzin, jak neurologia, kardiologia, diabetologia czy pulmonologia. Nowością w programie spotkania są praktyczne warsztaty z zakresu diagnostyki i opcji terapeutycznych w leczeniu zawrotów głowy.
Uczestnicy konferencji otrzymają zaświadczenia z punktami edukacyjnymi. Patronem medialnym konferencji jest czasopismo "Gabinet Prywatny". Szczegółowe informacje oraz bezpłatna rejestracja: www.plagi.edu.pl
Kolejne spotkania odbędą się w Łodzi, Gdańsku, Rzeszowie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Białymstoku, Krakowie i Lublinie.
W opublikowanym 12 marca projekcie kwietniowej listy refundacyjnej znajduje się nowy program lekowy dla osób z dziedziczną amyloidozą transtyretynową. To ultrarzadka choroba uwarunkowana genetycznie, u której podłoża leży nieprawidłowe wytwarzanie w organizmie białka o nazwie transtyretyna. TW jego ramach pacjenci będą mogli otrzymywać innowacyjny lek, której celem jest przede wszystkim zahamowanie postępu polineuropatii, czyli uszkodzenia nerwów. Polineuropatia powoduje postępujące trudności w poruszaniu się, bóle, zaburzenia czucia, powoduje trudności w codziennym funkcjonowaniu oraz ogranicza niezależność pacjentów, którzy wraz postępem choroby, wymagają coraz większej pomocy ze strony opiekunów. Nowoczesne leczenie jest jednak w stanie zatrzymać ten proces.
Wutrisiran jest cząsteczką, która wycisza nieprawidłowy gen odpowiedzialny za produkcję w organizmie transtyretyny. W ten sposób hamuje syntezę tego białka, a więc uderza w mechanizm rozwoju choroby.
– Leki wyciszające zmutowany gen, zarejestrowane do leczenia polineuropatii u pacjentów z dziedziczną amyloidozą transtyretynową, są już standardem w krajach UE, w Polsce dotychczas były dostępne jedynie w ramach procedury RDTL (ratunkowego dostępu do terapii lekowych). Jako klinicyści bardzo cieszymy się z objęcia leku z tej klasy refundacją. To da nam możliwość wyboru takiej terapii, o takim mechanizmie działania, który będzie najlepiej dopasowany do konkretnego pacjenta i do jego objawów. Bardzo ważne jest to, żeby skuteczne leczenie polineuropatii rozpoczynać jak najwcześniej, na pewno na etapie, gdy pacjent samodzielnie chodzi, bo jeśli dojdzie do uszkodzeń nerwów obwodowych, to te uszkodzenia są już nieodwracalne. Leczenie hamuje postęp choroby, ale nie jest w stanie cofnąć objawów, które już się u pacjenta pojawiły – wyjaśnia dr n. med. Marta Lipowska z Kliniki Neurologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – Ośrodka Eksperckiego Chorób Rzadkich Nerwowo-Mięśniowych Europejskiej Sieci Referencyjnej ERN EURO NMD.
Jednym z kluczowych elementów skutecznej terapii nerkozastępczej jest odpowiedni dostęp naczyniowy, często nazywany „linią życia” u pacjentów poddawanych hemodializie. Dostęp naczyniowy to niezbędny element hemodializy, umożliwiający skuteczne oczyszczanie krwi. Najlepszym rozwiązaniem jest przetoka tętniczo-żylna (AVF) powstająca z własnych naczyń pacjenta. Jeśli nie jest to możliwe, stosuje się protezy naczyniowe (AVG) lub cewniki permanentne, które zapewniają alternatywne rozwiązania, ale wymagają szczególnej pielęgnacji. Metoda endoAVF jest obecnie najczęściej stosowana w USA. Od 2018 r. wykonano tam około 6000 zabiegów. Dla porównania – w Polsce z tej metody skorzystało ponad 30 pacjentów, co jest porównywalne z liczbą pacjentów w Czechach przy 10 mln populacji. Według danych NFZ w 2018 r. założono w Polsce 4926 cewników permanentnych, a jedynie 4% pacjentów miało możliwość dostępu do dializy otrzewnowej.
Od kilku lat wzrosta liczby zachorowań na krztuśca. W 2024 r., od 1 stycznia do 15 września, na podstawie danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny zgłoszono 14 584 przypadki zachorowań. K rztusiec, znany również jako "kaszel 100-dniowy", to choroba wywołana przez bakterię Bordetella pertussis. Charakteryzuje się intensywnym, przerywanym kaszlem, który trwa kilka tygodni, a nawet miesięcy. Kaszel ten może prowadzić do wymiotów, zmęczenia, a nawet trudności w oddychaniu. Wzrost liczby zachorowań na krztuśca może mieć kilka przyczyn.
– Jedną z nich jest niezrealizowany program szczepień w dzieciństwie, który nie zapewnił odpowiedniego poziomu odporności wśród dzieci. Drugą istotną przyczyną jest zmniejszona ochrona dorosłych, wynikająca z upływu czasu od ostatniego szczepienia przypominającego w 14. roku życia. Warto pamiętać, że szczepienie przeciwko krztuścowi powinno być powtarzane co 10 lat. Niestety, ponieważ są to szczepienia zalecane i odpłatne, nie cieszą się one dużą popularnością, a to prowadzi do obniżenia skuteczności ochrony populacji – wyjaśnia lek. Marta Moskal, Centrum Medyczne Scanmed, American Heart of Poland.
4 marca przypada Światowy Dzień Otyłości. To problem zdrowotny ponad 800 mln osób dorosłych na świecie. Według WHO z powodu chorób związanych z nadwagą i otyłością umiera rocznie ponad 2,5 mln osób. Otyłość zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych o 60%, a osoby z nadwagą są bardziej narażone na zawał serca i udar. Dieta obfita w wysoko przetworzoną żywność, bogatą w tłuszcze nasycone i cukry proste, nieregularne nawyki żywieniowe oraz brak aktywności fizycznej odgrywają istotną rolę w rozwoju otyłości. Zaledwie 10% przypadków otyłości to tzw. otyłość wtórna, wynikająca z zaburzeń hormonalnych czy stosowania niektórych leków. Reszta przypadków, nazywana otyłością prostą, wynika z nadmiernego spożycia kalorii, które organizm nie jest w stanie wykorzystać i gromadzi w postaci tkanki tłuszczowej.
– Otyłość to nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim poważne zagrożenie dla zdrowia. Nadmiar tkanki tłuszczowej zwiększa ryzyko rozwoju wielu groźnych chorób, takich jak nadciśnienie, choroba niedokrwienna serca, dna moczanowa, zespół bezdechu sennego, choroba zwyrodnieniowa stawów, a nawet choroba nowotworowa – wymienia lek. Urszula Płazak, specjalista chorób wewnętrznych ze Szpitala św. Elżbiety w Katowicach, American Heart of Poland.
Dzień Chorób Rzadkich obchodzony jest corocznie, aby zwrócić uwagę na wyzwania, z jakimi mierzą się pacjenci i ich rodziny. W Polsce z chorobami rzadkimi zmaga się ponad 2 mln osób, a ich droga do diagnozy i leczenia bywa wyjątkowo trudna. Stowarzyszenie Chorych na ASMD i Ich Rodzin przypomina o projekcie „Poszerzenie panelu przesiewowego dla noworodków w Polsce” i apeluje o dodanie do badań przesiewowych noworodków chorób lizosomalnych, w tym ASMD (niedoboru kwaśnej sfingomielinazy) – rzadkiej, ale ciężkiej i postępującej choroby genetycznej. Pierwsze objawy mogą pojawić się już w okresie niemowlęcym lub dziecięcym, ale często są niespecyficzne i nie wzbudzają podejrzeń lekarzy. Choroba może początkowo przypominać inne schorzenia, takie jak choroba Gauchera czy mukowiscydoza, dlatego pacjenci przechodzą przez długą i wyczerpującą diagnostykę, a w tym czasie nieleczona choroba prowadzi do nieodwracalnych zmian w organizmie.
Jednym z narzędzi umożliwiających wykrycie ASMD i innych chorób lizosomalnych jest test suchej kropli krwi (DBS). To szybkie i małoinwazyjne badanie, polega na nakłuciu opuszka palca pacjenta lub pięty niemowlaka i naniesieniu krwi na nośnik w postaci specjalnej bibuły. Pobranie materiału biologicznego w tak komfortowy sposób umożliwia przeprowadzenie testu analizy aktywności enzymów chorób, tj. ASMD A/B, Pompego, Fabryego, Gauchera, Krabbego, MPS 1, MPS 2.
Według danych Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego, na świecie ok. 5,5 mln pracowników ochrony zdrowia, przemysłu farmaceutycznego oraz placówek weterynaryjnych jest zawodowo narażonych na działanie cytostatyków. W Polsce liczba ta wynosi ok. 15 000 osób. Badania wskazują, że 67% personelu medycznego odczuwa skutki uboczne związane z ekspozycją na cytostatyki. Do najczęstszych objawów należą zaburzenia funkcji rozrodczych, alergie skórne oraz problemy z układem oddechowym.
Stosowanie odpowiednich procedur, nowoczesnych systemów zamkniętych do przygotowania, transportu oraz podaży, jak również skutecznych środków ochrony indywidualnej to klucz do minimalizowania ryzyka kontaminacji i ekspozycji na substancje szkodliwe.
Ponad 100 tys. osób w Polsce zmaga się z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit (NChZJ), w tym z chorobą Leśniewskiego-Crohna (ChLC) i wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego (WZJG). Lekarze specjalizujący się w leczeniu tych schorzeń postulują objęcie pacjentów kompleksowym i wielodyscyplinarnym modelem leczenia. Dane NFZ za rok 2021 wskazują, że w Polsce ponad 77 tys. osób cierpi na WZJG, a powyżej 25 tys. na ChLC. Aż 70% z nich w momencie rozpoczęcia choroby ma mniej niż 35 lat, a szczyt zachorowań w obu schorzeniach przypada na osoby w wieku 15-40 lat. Obie jednostki chorobowe są nieuleczalne i charakteryzują się przebiegami z okresami zaostrzeń i remisji, co prowadzi do istotnego obniżenia jakości życia pacjentów i niepełnosprawności. Tymczasem leczeniem w ramach programu lekowego w Polsce objętych jest w wypadku ChLC tylko 7,9% chorych, a WZJG – zaledwie 1,9%.
Podczas konferencji „Model opieki kompleksowej nad pacjentami z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit 2024” (24 lutego br.) zaprezentowano raport przygotowany przez specjalistów z Grupy Roboczej Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii ds. Nieswoistych Chorób Zapalnych Jelit.
Obecnie każda osoba, u której zostało zdiagnozowane stwardnienie rozsiane, ma możliwość otrzymania wysoce skutecznego leczenia w ramach programu lekowego. Leczenie wysoko skuteczne umożliwia kontrolowanie choroby i chroni przed jej postępem. Niezwykle ważne jest, żeby leczenie takie rozpocząć jak najszybciej po wystąpieniu pierwszych objawów choroby i diagnozie. Obecnie dostępne są terapie, które pozwalają na całkowitą kontrolę nad chorobą, a jednocześnie zapewniają komfort i wysoką jakość życia. Dla wielu aktywnych zawodowo i społecznie osób ze stwardnieniem rozsianym ważny jest brak konieczności częstych podań leku. Podanie leku raz na pół roku w szpitalu daje długotrwały spokój i wolność od konieczności pamiętania o podaniu czy przechowywaniu leku. Dla nas, osób z SM, cenna jest każda nowa terapia i każda nowocześniejsza postać leków. Dzięki szerokiemu wachlarzowi dostępnych opcji terapeutycznych leczenie może być idealnie dobrane dla każdego chorego – w zależności od jego indywidualnych potrzeb, preferencji i stylu życia. A im lepiej jest dopasowane leczenie, tym większa jest szansa na to, że pacjent będzie przestrzegał zaleceń dotyczących terapii. Z tych względów cieszymy się z tego, że na rynku pojawiła się nowa, podskórna postać wysoko skutecznego leku na SM. Leczenie podskórne pozwala nie tylko efektywnie zapanować nad chorobą, ale też znacząco skraca czas pobytu w szpitalu – co dla osób z SM, najczęściej młodych, mających dużo planów, realizujących się w pracy lub w macierzyństwie, ma niebagatelne znaczenie. Cieszy nas stały postęp w terapii stwardnienia rozsianego i rozszerzanie arsenału leków o coraz nowocześniejsze i wygodniejsze dla nas formy. Chcemy iść z duchem czasu, podobnie jak pacjenci w innych krajach UE.
Osoby, które przeszły udar mózgu, oraz ich rodziny potrzebują wsparcia. Potrzebne jest stworzenie kompleksowego modelu opieki nad osobami po udarze. – Największym problemem pozostaje brak kompleksowego systemu wsparcia dla pacjentów po udarze. Chorzy często są pozostawieni sami sobie, a ich bliscy nie mają dostatecznego dostępu do informacji ani pomocy w organizacji dalszego leczenia – mówi dr Włodzimierz Dłużyński, prezes Fundacji Udaru Mózgu.
Jednym z kluczowych wyzwań jest ograniczony dostęp do refundowanej rehabilitacji oraz nowoczesnych terapii, takich jak leczenie toksyną botulinową, które mogłoby znacząco poprawić komfort życia pacjentów ze spastycznością poudarową. To jedno z najczęstszych powikłań po udarze, które powoduje nadmierne napięcie mięśniowe i ogranicza sprawność ruchową pacjenta. Leczenie toksyną botulinową należy do najskuteczniejszych metod terapii, jednak ze względu na dotychczasowe ograniczenia programu lekowego B.57 wielu pacjentów nie mogło skorzystać z tej formy leczenia.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o