W pracy przedstawiono charakterystykę oraz zastosowanie bromku ipratropium w leczeniu przewlekłej choroby obturacyjnej płuc (POChP) oraz astmy, a także w objawowym leczeniu kataru. Uwzględniono krajowe i międzynarodowe rekomendacje diagnostyki i terapii tych schorzeń oraz literaturę medyczną. Ipratropium jest czwartorzędową pochodną amoniową atropiny, o działaniu antycholinergicznym. Substancja ta jest najczęściej jest aplikowana drogą wziewną, co umożliwia wywołanie działania miejscowego i ograniczenie wchłaniania ogólnoustrojowego.
Jako środek terapeutyczny ipratropium jest lekiem o długiej historii, jego pierwsza rejestracja przez Amerykańską Administrację Żywności i Leków (FDA) miała miejsce w 1986 r., a pierwszy jej produkt w monoterapii został zatwierdzony przez FDA w 1986 r.. 10 lat później uzyskał rejestrację jako produkt złożony zawierający ipratropium i salbutamol.
Bisoprolol jest jednym z powszechnie stosowanych w codziennej praktyce klinicznej beta-adrenolityków. Charakteryzuje się wysoką selektywnością wobec receptorów beta1. Tylko w niewielkim stopniu oddziałuje na receptory beta2. Bisoprolol często wykorzystuje się w leczeniu pacjentów ze stwierdzonymi znaczącymi schorzeniami sercowo-naczyniowymi, takimi jak przewlekłe zespoły wieńcowe, niewydolność serca oraz w terapii tachyarytmii. Używany jest także do terapii nadciśnienia tętniczego. Dzięki wysokiej selektywności wobec receptorów beta1 bisoprolol wykazuje działania: inotropowe ujemne, chronotropowe ujemne i dromotropowe ujemne. Zmniejsza częstość akcji serca, obniża kurczliwość miokardium oraz zmniejsza przewodnictwo przez węzeł przedsionkowo-komorowy. W konsekwencji obniża się zużycie tlenu przez komórki mięśnia sercowego i dochodzi do redukcji ciśnienia tętniczego.
Ilościowe pomiary ryzyka zdrowotnego opierają się na danych epidemiologicznych oraz wynikach analiz klinicznych i toksykologicznych. W przeglądzie instrumentów pomiaru ryzyka zdrowotnego omówiono ocenę skumulowanego ryzyka (CRA: cumulative risk assessment), miarę całkowitego obciążenia chorobami, wyrażoną jako liczbę lat utraconych z powodu złego stanu zdrowia, niepełnosprawności (DALY: disability-adjusted life years) oraz osiągnięcia adduktomiki. Wykrycie i scharakteryzowanie uszkodzeń DNA jest przydatne do oceny genotoksyczności, monitorowania napraw DNA, opracowania biomarkerów narażenia i oceny skuteczności stosowanych terapii. Oznaczanie ilości adduktów DNA jest nieinwazyjną oceną uszkodzeń i napraw DNA u jednostek i w populacji człowieka, ułatwiającą ocenę narażenia w ciągu życia w kontekście oszacowania eksposomów i zagrożeń zdrowotnych.
Przez ostatnie 10 lat technologia stymulacji bezelektrodowej ewoluowała: stymulator z technologii nieusuwalnej jest obecnie traktowany jako urządzenie usuwalne, podczas implantacji wykorzystuje się nie tylko udowy, ale także żylny dostęp (zmiany zostały zatwierdzone przez organ rejestrujący), czas pracy baterii został znacząco wydłużony a stymulator bezelektrodowy w pewnym zakresie zapewnia synchronizację przedsionkowo-komorową.
Dekadę doświadczeń z technologią stymulacji bezelektrodowej podsumowuje prof. Przemysław Mitkowski, kierownik Pracowni Elektroterapii Serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Poznaniu:
Na początku warto przypomnieć, że mówiąc o historii stymulacji bezelektrodowej, mówimy w zasadzie o ostatniej dekadzie. Chociaż pierwsze urządzenie do stymulacji bezelektrodowej, które było wszczepione w ramach procedury Investigational Device Exemption (IDE), wymaganej do uzyskania zgody organu rejestrującego na zastosowanie danej technologii u człowieka, odbyło się w 2012 r., to do praktyki klinicznej w następnym roku wszedł model skonstruowany przez innego producenta.
5 grudnia 2013 r. w Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu im. J. Keplera w Linz w Austrii prof. C. Steinwender wszczepił pacjentowi stymulator bezelektrodowy, który jako pierwszy wszedł do codziennej praktyki medycznej. Kiedy w grudniu 2024 r. świętowaliśmy dziesiątą rocznicę tego wydarzenia, dowiedzieliśmy się, że pacjent z pierwszym na świecie stymulatorem bezelektrodowym wciąż żyje, a co więcej w dalszym ciągu funkcjonuje z tym samym, pierwotnym układem (wskaźnik zużycia baterii prognozuje dalsze dwa lata pracy urządzenia).
Mówiąc o stymulacji bezelektrodowej, należy szczególnie docenić fakt, że technologia ta została bardzo dokładnie przetestowana, zanim została wprowadzona na rynek. Dzięki takiemu podejściu w okresie ostatnich dziesięciu lat nie mieliśmy ani jednego „ostrzeżenia” (recall) producenta o potencjalnej możliwości wystąpienia awarii lub przedwczesnego wyczerpania baterii. Jest to z pewnością technologia dopracowana i sprawdzona.
Problemy z zatokami są bardzo częste. Świadczą o tym wyniki specjalistów z Centrum Medycznego MML, Medicover i MediDieta „Jak Polacy chorują na zapalnie zatok?”. W ostatnim roku lekarze stwierdzili takie problemy u 14% dorosłych (16% kobiet i 12% mężczyzn). W ankiecie badano także rozpowszechnienie objawów zapalenia zatok. Jak się okazuje, 56% chorujących na zatoki często lub bardzo często odczuwa spływanie wydzieliny po tylnej ścianie gardła, wymuszające odkasływanie. W badaniu wykazano również, że 55% chorych często lub bardzo często ma trudności ze swobodnym oddychaniem przez nos. Ponadto 43% chorujących na zatoki często lub bardzo często odczuwa pulsujący i przeszywający ból głowy, nasilający się przy wykonywaniu różnych czynności, a zwłaszcza przy pochylaniu się. Taki sam odsetek chorujących na zatoki doświadcza tych dolegliwości czasami.
Według kardiologów jesienia wzrasta ryzyko zawału serca. Spadek temperatur,y większe zanieczyszczenie powietrza i inne czynniki związane z jesienną pogodą mogą wpłynąć na układ krążenia. Prof. dr hab. n. med. Piotr Buszman, kardiolog American Heart of Poland, wyjaśnia, dlaczego jesień może być szczególnie groźna dla serca oraz jakie kroki można podjąć, aby zminimalizować to ryzyko.
– Kiedy temperatura na zewnątrz spada o 10 stopni Celsjusza, ryzyko wystąpienia zawału serca rośnie o 7%. To zjawisko wynika z mechanizmów fizjologicznych, które prowadzą do kurczenia się naczyń krwionośnych, co z kolei powoduje wzrost ciśnienia krwi. W przypadku osób, u których w tętnicach wieńcowych znajdują się blaszki miażdżycowe, nagły wzrost ciśnienia może być mechanizmem wyzwalającym pęknięcie niestabilnej blaszki i w efekcie prowadzić do ostrego zawału serca – mówwi prof. Piotr Buszman.
Jesienią rozpoczyna się sezon grzewczy, co oznacza zwiększenie zanieczyszczenia powietrza. Szczególnie niebezpieczne są pyły zawieszone, zwłaszcza PM2,5.
– Zwiększone zapylenie destabilizuje blaszki miażdżycowe, co dodatkowo zwiększa ryzyko zawału – tłumaczy prof. Buszman.
Już po raz dziewiąty Młodzi Lekarze Rodzinni organizują swoją konferencję. Podczas pierwszego dnia forum wśród tematów wykładów znajdą się m.in.: odchylenia w układzie białokrwinkowym, bilanse nastolatków, zaburzenia snu, medycyna podróży. Drugiego dnia konferencji zaplanowano warsztaty. Odbędzie się również debata najważniejszych liderów medycyny rodzinnej w Polsce.
Rokrocznie Forum Młodych Lekarzy Rodzinnych cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem i przyciąga lekarzy z całej Polski. Organizatorzy zapraszają do udziału w tym wydarzeniu. Patronem medialnym forum jest "Gabinet Prywatny".
Choroba Gauchera jest rzadkim schorzeniem metabolicznym o podłożu genetycznym, które dziedziczone jest w sposób autosomalny recesywny. Historycznie wyróżnia się trzy typy postaci klinicznych: typ 1 –nieneuropatyczny o przewlekłym przebiegu, typ 2 – ostry neuropatyczny, niemowlęcy oraz typ 3 – neuropatyczny o podostrym przebiegu. Przyczyną choroby jest brak lub krytycznie zmniejszona aktywność jednego z enzymów lizosomalnych – glukocerebrozydazy, który jest w sposób naturalny wytwarzany w organizmie człowieka. Enzym ten odpowiada za prawidłowy rozkład substancji przynależących do grupy tłuszczów (glukocerebrozydu), które nierozłożone zalegają w narządach wewnętrznych (m.in. w śledzionie, wątrobie czy szpiku kostnym), co w efekcie prowadzi do ich uszkodzenia i zaburzeń prawidłowego funkcjonowania.Choroba Gauchera występuje u jednej na 50.000 osób.
– Jest to jedna z niewielu chorób rzadkich, które możemy dziś tak skutecznie leczyć – mówi prof. dr hab. n. med. Beata Kieć–Wilk z Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Jana Pawła II, Uniwersytet Jagielloński Collegium Medicum w Krakowie.
Od 1 października 2024 r. do refundacji wchodzi mepolizumab w ramach programu B.156 „Leczenie chorych z zapaleniem nosa i zatok przynosowych z polipami nosa”. Jest to druga terapia biologiczna w tym programie. W przypadkach chorób o podłożu eozynofilowym terapia daje rezultaty, które przewyższają oczekiwania pacjentów i lekarzy. Kluczowe dla pacjentów jest jak najszybsze zakontraktowanie świadczeń przez ośrodki, aby nie musieli czekać na leczenie.
Towarzyszące chorobie polipy bardzo często są objawem zapalenia o podłożu eozynofilowym i mogą występować również w przebiegu astmy eozynofilowej, eozynofilowej ziarniniakowatości z zapaleniem naczyń (EGPA) oraz w zespole hipereozynofilowym (HES). Dodatkowo u części chorych może pojawić się zespół nietolerancji niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ). To współistnienie wielu chorób powoduje czasami problemy nie tylko z postawieniem diagnozy, lecz także z wieloma objawami oraz trudnościami w ich leczeniu.
Tegorocznymi laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny za odkrycie mikroRNA i jego roli w potranskrypcyjnej regulacji genów zostali Victor Ambros i Gary Ruvkun.
Komentarz
dr hab. Seweryn Mroczek, prof. ucz. – Instytut Genetyki i Biotechnologii, Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert centrum informacyjnego Tygodnia Noblowskiego Centrum Współpracy i Dialogu UW:
– Również bardzo się cieszę z tegorocznej Nagrody Nobla. Choć dla nas była ona dosyć zaskakująca, dlatego, że po raz kolejny w centrum uwagi są cząsteczki RNA. Mamy tutaj do czynienia tak naprawdę z bardzo podstawowym odkryciem. Dotyczy ono regulacji ekspresji genów, ale już na etapie, kiedy geny są przepisane na cząsteczki RNA. Jeżeli myślimy o RNA komórkowym, to w zasadzie myślimy głównie o cząsteczkach mRNA, czyli takich, które kodują białka. Natomiast trzeba sobie uświadomić, że większa część cząsteczek RNA, ponad 90%, to są RNA niekodujące, czyli takie, które albo uczestniczą w regulacji stabilności poziomu mRNA, albo też uczestniczą w odczytywaniu tej informacji z mRNA jako element strukturalny rybosomu czy jako cząsteczki, które dostarczają aminokwasy do rybosomów itd. Mamy więc tutaj do czynienia z odkryciem, które dotyczy pewnej klasy bardzo krótkich, jak już wspomniano, cząsteczek RNA, nazywanych mikroRNA, które po pewnym procesie obróbki, cięcia zostają dostarczone i hybrydyzują, stając się częściowo komplementarne do cząsteczek mRNA i w ten sposób, przyczepiając się do nich, regulują proces translacji lub stabilności tych cząsteczek.
77% Polaków jako skuteczną metodę zapobiegania nowotworom wskazuje badania profilaktyczne. Jednak tylko 37% ankietowanych wykonuje je w praktyce. Tak wynika z badania Institute for Health dotyczącego postaw i świadomości Polaków w zakresie chorób onkologicznych. W Światowym Dniu Onkologii warto zadać pytanie, dlaczego świadomość społeczna nie idzie w parze ze skuteczną profilaktyką.
Respondenci w odpowiedzi wielokrotnego wyboru najczęściej wskazywali nowotwory w rodzinie (64%) oraz palenie tytoniu (64%) jako główne czynniki ryzyka. Kobiety (71%) częściej niż mężczyźni (56%) wymieniały występowanie nowotworów w rodzinie.
Polacy deklarują szeroką wiedzę na temat skutecznych metod ochrony przed nowotworami. Najczęściej wskazywano na regularne badania profilaktyczne (77%), unikanie palenia tytoniu (77%) oraz unikanie kontaktu z substancjami rakotwórczymi (77%). Każda z metod profilaktycznych uzyskała poparcie co najmniej połowy ankietowanych, co świadczy o rosnącej świadomości zdrowotnej. Wykonywanie regularnie badań profilaktycznych deklaruje jedynie 37% ankietowanych, ale 52% spośród osób, które się nie badają, deklaruje chęć zmiany.
Rozpoczęła się XXI edycja kampanii profilaktyczno-edukacyjnej Servier dla Serca, mającej na celu zwiększanie świadomości Polaków na temat chorób układu krążenia. W tym roku tematem przewodnim jest nadciśnienie tętnicze, z powodu którego w Polsce umiera ok. 90 tys. osób rocznie. Jedną z głównych przyczyn tych zgonów jest nieprzestrzeganie zaleceń terapeutycznych, dlatego nacisk został położony właśnie na adherence – przestrzeganie zaleceń terapeutycznych. Dane pokazują, że prawie 58%chorych na nadciśnienie tętnicze Polaków nie realizuje planu leczenia, co wprost zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu. W Europie z powodu nieprzestrzegania zaleceń lekarza umiera rocznie około 200 tys. osób.
– Brak charakterystycznych objawów choroby oraz świadomości konsekwencji nieleczonego nadciśnienia tętniczego to główne przyczyny lekceważenia przez pacjentów zaleceń lekarza – dotyczących zarówno farmakoterapii, jak i zmiany stylu życia w zakresie diety czy aktywności fizycznej. Warto uświadomić sobie, że nadciśnienie tętnicze to jeden z najczęściej występujących czynników ryzyka sercowo-naczyniowego, który niekontrolowany może doprowadzić do zawału serca czy udaru mózgu, a nawet do śmierci, dlatego tak ważne jest stosowanie się do zaleceń terapeutycznych – podkreślił prof. dr hab. n. med. Krzysztof Narkiewicz, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i hipertensjologii, kierownik Kliniki Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
Kolejne spotkanie z cyklu konferencji Plagi polskie 2024 odbędzie się we Wrocławiu 15 października (wtorek) 2024 r. Wykłady zaplanowane są od godziny 16:30, w hotelu Scandic przy ul. Piłsudskiego 53/57. Podczas spotkania omawiane będą różnorodne tematy związane z praktyką lekarza rodzinnego, takie jak diagnozowanie i leczenie chorób przewlekłych, nowe metody terapeutyczne, a także narzędzia i strategie poprawy opieki nad pacjentami. Zaplanowano wykłady z obszarów: kardiologii, nefrologii, pulmonologii, diabetologii oraz chorób metabolicznych. Uczestnicy otrzymają zaświadczenia z punktami edukacyjnymi. Patronem medialnym cyklu konferencji jest "Gabinet Prywatny".
Szczegółowe informacje oraz bezpłatna rejestracja: www.plagi.edu.pl
NanOX Recovery Box to przełom w medycynie transplantacyjnej – urządzenie opracowane przez polskich naukowców z NanoGroup umożliwia zaawansowaną kontrolę funkcji życiowych organów w warunkach, które są zbliżone do naturalnych procesów fizjologicznych. Najnowsza wersja prototypu, w której zastosowano standaryzowane komponenty oraz najnowocześniejsze procedury technologiczne, powstała we współpracy z wrocławską firmą A4BEE, specjalizującą się w projektowaniu nowoczesnych urządzeń medycznych.
– NanOX Recovery Box to nie tylko urządzenie do przechowywania organów – to zaawansowany system, który monitoruje ich funkcje życiowe w sposób znacznie bardziej zaawansowany niż jakiekolwiek inne dostępne rozwiązanie – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Maciej Kosieradzki z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreślając wyjątkowość tej fazy badań. – Dzięki temu możemy zapewnić lepsze warunki przechowywania, co może znacząco zwiększyć pulę organów do przeszczepów, w tym także od dawców, którzy dotychczas nie kwalifikowali się do pobrania organów.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o