Okrelizumab to obecnie jedyny lek zarejestrowany do stosowania zarówno w rzutowo-remisyjnej, jak i pierwotnie postępującej postaci stwardnienia rozsianego. Ponieważ jest to lek podawany raz na 6 miesięcy we wlewie dożylnym, przeprowadzanym w ośrodku medycznym, dużą zaletą tej terapii jest fakt, że lekarz ma pewność, iż pacjent przyjął go we właściwy sposób i we właściwej dawce. Jak przyznał prof. Stephen Hauser z Wydziału Neurologii na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco (UCSF), uznany na arenie międzynarodowej autorytet w dziedzinie neuroimmunologii, w USA już około połowa pacjentów z SM jest leczonych okrelizumabem. Jednym z największych dotychczasowych osiągnięć prof. Hausera było odkrycie mechanizmów odpornościowych uczestniczących w powstawaniu patologicznych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym w przebiegu stwardnienia rozsianego. Doprowadziło to do opracowania przełomowych terapii opartych na limfocytach B. Pierwszym lekiem z klasy leków anty-CD20, które celują w nieprawidłowo działające limfocyty B, był okrelizumab, a czas obserwacji efektów tej terapii wynosi już 11 lat. Najnowsze dane dotyczące skuteczności wczesnego leczenia okrelizumabem prof. Hauser zaprezentował podczas wrześniowego kongresu ECTRIMS. Prof. Hauser był także gościem specjalnym tegorocznego XXV Zjazdu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego w Białymstoku, gdzie wygłosił wykład „The Quest to Solve MS”.
– Wyniki przedłużonego badania klinicznego OPERA, zaprezentowane w Kopenhadze przez prof. Hausera, dowodzą, że w ciągu 11 lat u większości pacjentów z rzutowo-remisyjną postacią SM, leczonych okrelizumabem nie wystąpiła progresja choroby, przy czym większe korzyści uzyskali pacjenci, którzy wcześniej rozpoczęli to leczenie. Aż 3 na 4 pacjentów otrzymujących okrelizumab od początku trwania obserwacji było wolnych od progresji niepełnosprawności, co oznacza 24% zmniejszenie ryzyka potwierdzonej progresji niepełnosprawności w tej grupie w porównaniu z pacjentami, którzy okrelizumab otrzymali 2 lata później. W ciągu 11 lat ciągłego leczenia okrelizumabem około 92% pacjentów z postacią rzutowo-remisyjną SM nie wymagało wsparcia chodu, co oznacza 41% zmniejszenie ryzyka konieczności wsparcia chodu u tych pacjentów w porównaniu z grupą kontrolną, która przez pierwsze 2 lata otrzymywała interferon, a dopiero po tym czasie przeszła na leczenie okrelizumabem – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Alina Kułakowska.
Równie korzystne są wyniki przedłużonego badania klinicznego ORATORIO, w którym uczestniczyli pacjenci z pierwotnie postępującą postacią SM. W ciągu 11 lat ciągłego leczenia okrelizumabem około 80% pacjentów z PPMS nie potrzebowało wózka inwalidzkiego, co oznacza 31% redukcję ryzyka konieczności korzystania z wózka u tych chorych w porównaniu z grupą kontrolną, czyli z pacjentami, którzy okrelizumab otrzymali 2 lata później. Wczesne leczenie okrelizumabem zapobiega więc ciężkiej niepełnosprawności u pacjentów ze stwardnieniem rozsianym.
Inne dane z badania OPERA, również prezentowane podczas kongresu ECTRIMS, wskazują, że pacjenci leczeni okrelizumabem przez 10 lat mieli porównywalne tempo utraty objętości (atrofii) mózgu do populacji osób bez SM, a zatem były to wartości odpowiadające normalnemu starzeniu się mózgu.
– Wczesne rozpoczęcie terapii wysokoefektywnej pozwala zahamować postęp choroby i dłużej zachować pacjentom sprawność fizyczną i poznawczą. Leczenie takie jest obecnie dostępne dla pacjentów z SM w Polsce w ramach programu lekowego B.29. Jest niezwykle istotne, aby pacjenci ze stwardnieniem rozsianym byli jak najszybciej włączani do tej terapii, gdyż przynosi ona ewidentne korzyści nie tylko pacjentom, ale też całemu naszemu społeczeństwu – poprzez redukcję kosztów związanych chociażby z absencją pacjentów w pracy czy rentami – podsumowuje prof. Alina Kułakowska.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o