Zmiany w programie lekowym „Leczenie chorych z umiarkowaną i ciężką postacią łuszczycy plackowatej" obowiązują od początku marca. Poza substancjami, którymi leczono wcześniej (adalimumab, etanercept, infliksymab, iksekizumab, sekukinumab, ustekinumab, ryzankizumab, guselkumab, certolizumab pegol, tyldrakizumab), w programie pojawiła się nowość – bimekizumab. Bardzo ważne jest zniesienie tzw. przerwy administracyjnej, co oznacza, że leczenie trwa do czasu podjęcia przez lekarza prowadzącego decyzji o wyłączeniu pacjenta z programu.
– Mamy już leczenie na europejskim poziomie – skomentował aktualny stan rzeczy prof. Witold Owczarek, przewodniczący Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego Ciężkiej Postaci Łuszczycy Plackowatej, który od 10 lat zabiegał o to, by programy lekowe oparte na najnowszych substancjach leczniczych objęły jak największą liczbę chorych.
Konferencja „Przełom w leczeniu łuszczycy – nowości i zmiany w programie lekowym” (Centrum Prasowym PAP) zgromadziła ekspertów bezpośrednio odpowiedzialnych za zmiany w programie leczenia chorych z umiarkowaną i ciężką postacią łuszczycy plackowatej.
Równie zadowolona z postępów w leczeniu łuszczycy była prof. Joanna Narbutt, konsultant krajowa ds. dermatologii i wenerologii: Kiedy doszły do mnie informacje, że od 1 marca program zostanie zmieniony, na odprawie w szpitalu powiedziałam, że jest to najszczęśliwszy dzień w moim życiu dermatologicznym.
Zmiany komentowała też. prof. Irena Walecka, konsultant ds. dermatologii i wenerologii województwa mazowieckiego: Najważniejsze, że zostały zdjęte ograniczenia czasowe. Druga rzecz: praktycznie wszystkie leki, które są w programie, są również przeznaczone do leczenia łuszczycy umiarkowanej. Nie jest już tak, że jedne leki są do postaci umiarkowanej, a inne do ciężkiej. W tym momencie to lekarze decydują komu, jaki lek dobierają.
Zmiany w programie lekowym dotyczą również terapii dzieci dotkniętych łuszczycą. Nowe leki są już dostępne od 4. i 6. r.ż.
– Mamy też usankcjonowanie leczenia kobiet w ciąży i karmiących piersią. Pacjentki wcześniej bały się stosowania leków, nawet tych miejscowych, część rezygnowała w ogóle z leczenia. Niestety, uogólniony stan zapalny, jakim jest łuszczyca, może powodować poronienia czy przedwczesne porody – dodała prof. Irena Walecka. Podkreśliła również, że pojawienie się możliwości konsultacji zdalnych w sytuacjach wyjątkowych oraz wydawania leków do domu jest również wyjściem naprzeciw pacjentom.
Wspominając o wyzwaniach, które jeszcze stoją przed leczeniem łuszczycy w Polsce, prof. Owczarek zwrócił uwagę na potrzebę aktywizacji niektórych ośrodków, zajmujących się tą chorobą: Z ponad 40 tylko 10 wykonuje 70% aktualnego planu leczenia, dwadzieścia parę – 98%. Trzeba się zastanowić, co zrobić, żeby ośrodki, które nie wykorzystują swoich szans, istnieją tylko na papierze, zmieniły się.
W podobnym duchu wypowiadała się prof. Narbutt: Bardzo bym chciała, żeby w całej Polsce w tych 40 zakontraktowanych ośrodkach było po kilkuset chorych. Dostępność do leczenia biologicznego by się poprawiła. Nie jest normalne, że mam w Łodzi pacjentów z Koszalina czy Bytomia.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o