Ataksja Friedreicha (FA) to dziedziczna, postępująca choroba neurodegeneracyjna, która charakteryzuje się m.in. objawami z zakresu układu nerwowego, układu mięśniowo-szkieletowego czy mięśnia sercowego. Najczęściej pojawiają się one przed 20. r.ż. Choroba prowadzi do zaburzeń koordynacji ruchowej, trudności w utrzymaniu równowagi, osłabienia mięśni, a także może powodować cukrzycę i poważne schorzenia kardiologiczne. W Polsce na FA choruje szacunkowo około 150 osób, a średnia długość życia pacjentów wynosi około 37 lat.
– Nasza Fundacja liczy kilkadziesiąt osób, co oznacza, że prawdopodobnie w Polsce jest wielu pacjentów, którzy nie zostali jeszcze zdiagnozowani lub być może od lat posiada jedynie diagnozę nieokreślonej ataksji, bez wskazania na ataksję Friedreicha, którą można potwierdzić jedynie poprzez badanie genetyczne – wyjaśnia Lidia Nowicka-Comber, prezeska Fundacji na rzecz Pacjentów z Ataksją Friedreicha.
Rozpoznanie ataksji Friedreicha jest dużym wyzwaniem
Od pojawienia się pierwszych objawów do diagnozy mija średnio 6–7 lat, a w niektórych przypadkach nawet 10–12 lat. Brak badań przesiewowych oraz niska świadomość wśród lekarzy powodują, że pacjenci trafiają do neurologa zbyt późno. Eksperci podkreślają, że szybkie rozpoznanie i wdrożenie leczenia pozwala skutecznie spowolnić nieodwracalne zmiany chorobowe. Podstawowym badaniem diagnostycznym jest test PCR w kierunku mutacji dynamicznych genu FXN – finansowany przez NFZ i możliwy do zlecenia przez każdego lekarza specjalistę, w tym neurologa, bez konieczności kierowania na wizytę w poradni genetycznej.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o