Nie palę papierosów, więc mnie nie dotyczy; Jestem za młody, żeby ją mieć. To niektóre z popularnych opinii na temat przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, która dotyka w Polsce nawet 2 mln osób. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, POChP stanowi trzecią najczęstszą przyczynę zgonów na świecie. Mimo tego wiele osób zupełnie jej nie zna, nie wie jak się objawia ani jakie zagrożenie niesie. Dodatkowo mała wiedza społeczna przekłada się na szerzenie się mitów na temat schorzenia.
Edukacja jest jednym z podstawowych narzędzi w walce z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Ważne jest, aby przypominać o objawach choroby, do których należą kaszel, zmniejszona tolerancja wysiłku, uczucie duszności czy ucisk w klatce piersiowej, utrzymujące się długi czas. Kluczowe jest również działanie ze strony osoby, która zauważy u siebie te objawy i zgłoszenie się na wizytę do lekarza. Jak w przypadku wielu chorób, tak i w przypadku POChP, im szybciej choroba zostanie rozpoznana, tym mamy większą szansę opóźnić jej rozwój i utrzymać dobrą jakość życia pacjenta – mówi dr n. med. Małgorzata Czajkowska-Malinowska, Koordynator Oddziału Chorób Płuc i Niewydolności Oddychania z Pododdziałem NWM i Pododdziałem Zaburzeń Oddychania w Czasie Snu Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy, Prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Najpopularniejsze mity związane z POChP:
Przewlekła obturacyjna choroba płuc rozpoznawana jest coraz częściej u osób młodych. Pomimo tego, że „książkowym” przykładem pacjenta z POChP jest mężczyzna w wieku powyżej 50 lat, palący papierosy, choroba może dotknąć również kobiety i osoby młode. Ostatnie badania przeprowadzone w ramach Map Potrzeb Zdrowotnych pokazują, że od 2014 r. liczba kobiet chorych na POChP i umieralność rośnie szybciej niż liczba chorych płci męskiej. Jest to przypisywane rosnącemu od ponad dekady wskaźnikowi palenia wśród kobiet, chociaż możliwe jest również, że kobiety są bardziej podatne na szkodliwe działanie dymu papierosowego i innych znanych czynników ryzyka POChP.
Szacuje się, że dym tytoniowy jest sprawcą 90% zachorowań. Należy pamiętać jednak, że choroba zagraża również biernym palaczom. Dodatkowo, nie bez znaczenia dla naszych płuc oraz rozwoju POChP jest zanieczyszczone powietrze, którym oddychamy. Ono również przyczynia się do rozwoju choroby. Kolejnym czynnikiem ryzyka jest narażenie na wdychanie toksyn. Szczególnie dotyczy to pewnych grup zawodowych, np. malarzy, hutników czy lakierników.
Podstawowym badaniem pozwalającym rozpoznać, czy z naszymi płucami dzieje się coś niepokojącego i konieczna będzie dalsza diagnostyka, jest spirometria. To krótkie, nieinwazyjne i bezbolesne badanie, polegające na wydychaniu powietrza do specjalnego ustnika połączonego z aparatem pomiarowym. Powinna je wykonać każda osoba narażona na długotrwałe wdychanie dymu tytoniowego, zanieczyszczonego powietrza czy toksyn.
Pomimo że nie ma terapii pozwalającej całkowicie wyleczyć POChP, medycyna jest w stanie podnieść jakość życia chorego i je znacznie przedłużyć. Kluczowym czynnikiem jest jednak to, aby rozpocząć leczenie na jak najwcześniejszym etapie rozwoju. Wówczas efekty terapeutyczne są najlepsze.
Aktywność fizyczna, dopasowana do możliwości chorego, jest wręcz zalecaną formą rehabilitacji w chorobie. Wpływa na lepsze funkcjonowanie płuc, poprawia tolerancję wysiłku, podnosi samopoczucie, jakość życia i prawdopodobnie je wydłuża. Tak więc osoby chore nie powinny unikać wysiłku fizycznego, a dążyć do jego regularnego wykonywania.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o