2021-09-13 Aktualności

Sepsa uznana jest za globalny priorytet zdrowotny, co roku dotyka 40-50 mln osób, z czego 40% przypadków to dzieci poniżej 5 lat. Kluczem do ratowania ich zdrowia i życia jest wdrażanie gotowych protokołów postępowania, ale również, a nawet przede wszystkim odpowiednia profilaktyka. Śmiertelność wskutek sepsy u dzieci – w zależności od ciężkości choroby, czynników ryzyka i położenia geograficznego – sięga od 4 do nawet 50%. A w krajach rozwijających się odpowiada za 8% wszystkich hospitalizacji na oddziałach intensywnej terapii dziecięcej. 

W czasie pandemii i mimo ograniczonego dostępu do lekarzy wiedza młodych mam w tym zakresie rośnie, przekładając się na zwiększone zainteresowanie szczepieniami, m.in. przeciwko meningokokom – podkreślili eksperci podczas konferencji prasowej z okazji Światowego Dnia Sepsy (13 września). Organizatorem konferencji była Fundacja Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, która w swoich działaniach wspiera profilaktykę zdrowotną najmłodszych.

Wśród pacjentów Instytutu Matki i Dziecka są dzieci z chorobami onkologicznymi i innymi poważnymi schorzeniami. To pacjenci szczególnie narażeni na ciężki przebieg chorób zakaźnych, z sepsą włącznie. Ich przykład dobitnie pokazuje, jak ważną rolę odgrywają szczepienia ochronne – tłumaczy dr n. o zdr. Dorota Kleszczewska, prezes Fundacji Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

 

Czas jest kluczowy

Sepsa jest zawsze stanem zagrażającym życiu, do rozwoju którego dochodzi, gdy w reakcji na zakażenie organizm uszkadza własne tkanki i narządy. 

Cechą charakterystyczną sepsy jest ogromna dynamika jej rozwoju. Szybka interwencja medyczna może ten proces spowolnić i nie dopuścić do rozwinięcia się wstrząsu septycznego, który jest już stanem bezpośredniego zagrożenia życia. Niezwykle ważne jest, by czujnie obserwować dziecko, u którego podejrzewamy sepsę, aby nie przeoczyć tego momentu, w którym pojawią się pierwsze zwiastuny wstrząsu, jak np. zimna, marmurkowa, blada skóra – mówi dr hab. Marzena Zielińska, ordynator Oddziału Klinicznego Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej USK we Wrocławiu.

Sepsa nie jest osobną chorobą, ale zespołem objawów, które powstają podczas zakażenia. Za jej rozwój poza szpitalem najczęściej odpowiadają meningokoki, pneumokoki, pałeczka zapalenia płuc czy gronkowiec złocisty. W przypadku dzieci na szczególną uwagę zasługuje sepsa meningokokowa. Jej pierwsze objawy są bowiem bardzo trudne do rozpoznania i łatwo je pomylić z przeziębieniem lub grypą, a są to m.in. wymioty, gorączka czy senność. Postępuje ona jednak bardzo szybko i w ciągu 24 h może zakończyć się śmiercią. Nie udaje się uratować nawet 1 na 6 chorych, a 1 na 5 spośród tych, którzy przeżyją, jest trwale okaleczony.

Na poprawę rokowania w przypadku wystąpienia sepsy wpływ mają trzy podstawowe czynniki: wczesne rozpoznanie (znajomość podstawowych objawów i umiejętna ich interpretacja), szybkie zastosowanie odpowiedniej terapii oraz regularna ocena stanu klinicznego.

Kluczem do sukcesu jest wdrażanie gotowych protokołów postępowania systematyzujących zasady zachowania we wstrząsie septycznym i związaną z sepsą niewydolnością wielonarządową. Jak pokazuje doświadczenie, wdrożenie takich protokołów może obniżyć śmiertelność nawet 5-krotnie. Najnowsze zalecenia w tym zakresie dostarczają nam wytyczne Surviving Sepsis Campaign 2020 – mówi dr hab. Marzena Zielińska.

 

Profilaktyka jeszcze bardziej istotna w pandemii

Zdaniem ekspertów duża dynamika rozwoju sepsy i jej charakter jeszcze mocniej powinna nas kierować w stronę profilaktyki. Jej podstawą jest przestrzeganie zasad higieny oraz szczepienia ochronne. W Programie Szczepień Ochronnych w Polsce znajdują się szczepienia przeciwko groźnym bakteriom, które mogą prowadzić do rozwoju sepsy, jak pneumokoki, pałeczka hemofilna typu B czy meningokoki (dwa pierwsze są obowiązkowe, a profilaktyka zakażeń meningokokowych jest zalecana). Według ekspertów, powołujących się na dane WHO, dzięki różnym szczepieniom unikamy 2-3 mln zgonów rocznie.

Przykłady ze świata potwierdzają znaczenie szczepień i ich rzeczywistą skuteczność. Dobrze widać to w Wielkiej Brytanii, która w 2015 r. jako pierwsza na świecie wprowadziła powszechny system szczepień przeciw meningokokom typu B. W ciągu zaledwie kilku lat redukcja zachorowań w kohorcie podlegającej szczepieniu wyniosła 75% – mówi lek. Łukasz Durajski, rezydent pediatrii, ekspert medycyny podróży, autor bloga Doktorek radzi.

Wskutek lockdownu z jednej strony spadła zapadalność na wiele chorób zakaźnych, z drugiej strony natomiast utrudniony dostęp do lekarzy w wielu przypadkach skutkował zwłoką w postawieniu odpowiedniej diagnozy. Tymczasem w przypadku sepsy każda godzina opóźnienia może mieć fatalne skutki, czas jest tu bowiem na wagę złota.

Dlatego odwlekanie szczepień w czasie pandemii nie jest dobrym rozwiązaniem. Ich terminowa realizacja, np. poprzez podawanie kilku szczepień na jednej wizycie, jest jeszcze bardziej wskazane. Zwłaszcza dotyczy to tak błyskawicznego i nieprzewidywanego w przebiegu zakażenia, jak jest inwazyjna choroba meningokokowa – komentuje lek. Łukasz Durajski.

 

Poztywne nastawienie do szczepień

Pandemia Covid-19 nie zachwiała, a nawet umocniła pozytywne nastawienie do szczepień dziecięcych. Jak dowodzą badania przeprowadzone przez Kantara, pozytywne zdanie na temat szczepień ochronnych ma 82% młodych mam, co oznacza wzrost o 4% w stosunku przed pandemią i stanowi kontynuację trendu trwającego od kilku lat. 

Przy okazji pandemii i wprowadzenia szczepień przeciw SARS CoV-2 ożyła w całym społeczeństwie dyskusja na temat profilaktyki. W opozycji do akcji powszechnych szczepień pojawiły się głosy podważające ich sensowność. Informacje docierające do pacjentów często bywały sprzeczne i wprowadzały zamieszanie. Ale szczepienia dzieci zostały jednak oddzielone od tej sytuacji pandemicznej. Rodzice ze względu na ograniczenie kontaktu z lekarzami zaczęli bardziej aktywnie poszukiwać informacji, a w trakcie wizyt zadają więcej pytań. O niektórych szczepieniach dowiadują się jednak dopiero w trakcie rozmowy z lekarzem na pierwszej wizycie szczepiennej. Wzrasta więc znaczenie lekarzy w przekazywaniu informacji dotyczących szczepień komentuje wyniki badań lek. Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, prowadząca bloga mamapediatra.pl. – Im większa ilość wiarygodnych informacji dociera do rodziców, tym lepsze mają oni nastawienie do szczepień. Bardzo często wątpliwości wynikają po prostu z braku wszystkich informacji. Obserwuję to na co dzień w mojej pracy i potwierdza to badanie Kantara. Im bardziej wyedukujemy rodziców naszych małych pacjentów, tym większą ochronę będziemy w stanie im zapewnićdodaje.

Jak wynika z badań Kantara, to szczepienia przeciwko meningokokom najbardziej zyskały w ciągu ostatnich kilku lat na rozpoznawalności, a także istotnie wzrosła chęć ich wykonania.

Wśród rodziców rośnie wiedza o charakterze i skutkach zakażenia meningokokami, w tym na temat meningokokówi typu B, które wywołują najwięcej przypadków sepsy meningokokowej. W budowaniu świadomości tej choroby i możliwości jej profilaktyki kluczowe znaczenie ma ciągła edukacja, taka jaką prowadzimy w ramach kampanii Wyprzedź meingokoki. Cieszymy się, że przynosi ona skutki – podsumowuje dr n. o zdr. Dorota Kleszczewska, prezes Fundacji Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

 

Copyright © Medyk sp. z o.o