Hipercholesterolemia jest najczęstszą przewlekłą chorobą układu krążenia w Polsce – ponad połowa dorosłych Polaków ma za wysokie stężenie cholesterolu. Aż 60% przypadków nie zostaje zdiagnozowanych, a pacjenci w dużej mierze nie podejmują leczenia. Tylko 6-8% pacjentów jest skutecznie leczonych, czyli ma odpowiednio obniżone stężenie cholesterolu do poziomu zgodnego ze światowymi standardami. Jak podkreślają eksperci, poprawa sposobu leczenia dyslipidemii jest możliwa poprzez częstsze stosowanie leczenia skojarzonego, czyli łączenie statyn z ezetymibem.
W momencie, kiedy pacjent jest tuż po zawale serca, to rozumie istotę leczenia hipolipemizującego. Trudniej jednak to wytłumaczyć pacjentom, którzy takiego zawału serca nie przebyli, aby przyjmowali leki regularnie i do końca życia. W tej sytuacji, pomimo że stężenie cholesterolu u chorego się obniży i ma on wrażenie, że nie musi kontynuować leczenia, to powinien on nadal przyjmować leki – podkreśla prof. dr hab. n. med. Marlena Broncel.
Często hipercholesterolemia zostaje diagnozowana przypadkowo przy rozpoznaniu zawału, czy choroby wieńcowej. Wtedy dodatkowo zaleca się badanie wykazujące stężenie lipidów krwi, które dopiero przy okazji pozwala rozpoznać hipercholesterolemię.
Obniżenie stężenia cholesterolu-LDL można osiągnąć dzięki farmakoterapii atorwastatyną w połączeniu z ezetymibem w jednej tabletce – to nowość w leczeniu, którą możemy zastosować zarówno przy inicjacji, jak i intensyfikacji leczenia. W Polsce, wdrażanie terapii skojarzonej jest coraz częstsze, lecz nadal niewystarczająco satysfakcjonujące. Wciąż stosowane są za małe dawki statyn i zdecydowanie za rzadko sięga się po leki obniżające cholesterol z innych grup, takie jak inhibitory wchłaniania cholesterolu, czyli ezetymib. Przekonania wobec intensyfikacji terapii związane są z wieloma mitami, między innymi występowania działań niepożądanych – dodaje prof. Marlena Broncel.
W przypadku potwierdzonej nietolerancji statyn jednym z rozwiązań jest wdrożenie terapii skojarzonej, czyli obniżenie dawki atorwastatyny oraz dołączenie do niej ezetymibu, co pozwoli na utrzymanie efektu terapeutycznego, i zniwelowanie występujących bóli mięśniowych lub podwyższonych prób wątrobowych.
Oprócz zmniejszenia stężenia cholesterolu-LDL oraz zmniejszenia ryzyka powikłań związanych z wysokim stężeniem, takich jak skrócenie życia, zawał serca, dławica piersiowa, czy udar mózgu, stosowanie preparatów złożonych niesie ze sobą inne, dodatkowe korzyści, które mają korzystny wpływ na funkcjonowanie organizmu. Metaanaliza 6 badań na blisko 31 tys. pacjentów, opublikowana w 2019 r. w Journal of the American Heart Association oceniała wpływ na parametry nerkowe i zdarzenia sercowo-naczyniowe atorwastatyny w zależności od dawki. Autorzy wykazali, że wysoka dawka atorwastatyny 80 mg/dobę statystycznie istotnie poprawiała stężenie kreatyniny w porównaniu do niskiej dawki atorwastatyny 10 mg/dobę i placebo. Ponadto wykazano, że wysoka dawka atorwastatyny 80 mg/dobę zmniejszała częstość zgonów z jakiejkolwiek przyczyny i, co bardzo istotne, z przyczyn sercowo-nerkowych. Terapia skojarzona wpływa pozytywnie na układ krążenia i związaną z nią nefropatię pokontrastową oraz zespół sercowo-nerkowy. Wykazano, że statyny mogą wykazywać działanie ochronne na układ krążenia w przypadku układu oddechowego i nowotworów, chorób tkanki łącznej i autoimmunologicznych, czy dolegliwości układu nerwowego.
Dodatkowo, intensywne leczenie pozwala skutecznie redukować ilość zmian miażdżycowych, w tym objętość blaszki miażdżycowej, czyli de facto takie leczenie cofa proces miażdżycy. Badania przeprowadzone w Instytucie Kardiologii Uniwersytetu w Chicago potwierdzają działanie efektu plejotropowego statyn, który oprócz stabilizacji blaszki miażdżycowej, przejawia się działaniem ochronnym na śródbłonek naczyniowy, efektem przeciwzapalnym oraz wpływem na układ krzepnięcia.
Po pierwsze, zastosowanie dwóch leków obniżających stężenie cholesterolu w różnych mechanizmach często zwiększa skuteczność terapii. Z jednej strony dodanie ezetymibu do statyny stosowanej w dużej dawce pozwala znacząco zwiększyć skuteczność terapii, co jest szczególnie ważne u osób z ciężką hipercholesterolemią oraz u pacjentów dużego ryzyka sercowo-naczyniowego. A z drugiej dołączenie ezetymibu do statyny stosowanej w małej lub umiarkowanej dawce pozwala osiągnąć skuteczność terapii porównywalną ze skutecznością statyny stosowanej w dużej dawce. To w szczególności ważne dla pacjentów, którzy ze względu na działania uboczne, nie mogą stosować statyn w dużych dawkach – komentuje prof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski.
Nowa opcja terapeutyczna jest korzystna szczególnie dla osób z grup wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego, którzy na co dzień mierzą się z wieloma innymi dolegliwościami i powikłaniami spowodowanymi zaburzeniami lipidowymi. Większa ilość tabletek zażywanych codziennie niesie ze sobą ryzyko przerwania terapii i nieregularności. Jak podkreśla prof. Jankowski, wyniki wielu badań wskazują na dokładniejsze i trwalsze przestrzeganie zaleceń lekarskich przez pacjentów leczonych preparatami złożonymi. Nowe połączenie atorwastatyny i ezetymibu pozwoli na osiągnięcie compliance’u pacjenta oraz pozytywną w skutkach intensyfikację terapii.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o