Śmiertelność niemowląt i dzieci nie jest problemem tak powszechnym w ostatnim stuleciu, jak było to wcześniej. Dzięki szczepieniom oraz poprawie higieny z roku na rok odnotowuje się zdecydowanie mniej zakażeń wirusami i bakteriami, które niegdyś były śmiercionośne. Nawet mówi się o eradykacji, czyli całkowitym uwolnieniu się od niektórych chorób, np. polio, ospy prawdziwej czy dżumy. Jednak trend ten się zmienia. Tak zwany ruch antyszczepionkowy doprowadził do tego, że zastraszeni rodzice odwracają się od szczepień.
Najlepszym przykładem jest ostatnia „mała epidemia” odry w USA. Wirus odry jest najbardziej zakaźnym ze wszystkich znanych pediatrom wirusów. W przypadku braku szczepienia, skutecznie zaatakuje ponad 90% wszystkich osób, które będą miały z nim styczność. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową. Okres inkubacji trwa zwykle 9-11 dni. Zakaźność chorego pojawia się ok. 3-5 dni przed wystąpieniem objawów i utrzymuje się do 3 dni po wystąpieniu wysypki. Zachorowaniom można zapobiec w prosty sposób, stosując bezpłatnie dostępne szczepienia w wieku dziecięcym. Odra w wieku dorosłym może prowadzić do bardzo groźnych powikłań. Brak szczepienia i zakażenie odrą w późniejszym wieku może prowadzić do ślepoty, przewlekłych i bardzo niebezpiecznych dla zdrowia biegunek i ciężkiego zapalenia płuc. O konieczności szczepień na odrę powinny świadczyć dane dotyczące zgonów z powodu tej choroby. Przed wprowadzeniem powszechnych szczepień odra była przyczyną 2,6 mln zgonów na świecie rocznie. Obecnie śmiertelność jest znacznie niższa, globalna liczba zgonów z powodu odry spadła z 562 000 w 2000 r. do 122 000 w 2010 r., tj. o 78%.
Sytuacja epidemiologiczna w Ameryce Północnej
Tylko od stycznia 2015 r. zanotowano ponad 150 nowych przypadków. Według danych National Center for Immunization and Respiratory Diseases, w 2014 r. w 27 stanach zarejestrowano łącznie 644 potwierdzonych przypadków zachorowań na odrę. Tak wysokiego współczynnika nie odnotowano od co najmniej 14 lat, kiedy to całkowicie wyeliminowano wirusa. Możemy więc mówić o małej epidemii. Jak podają eksperci Centers for Disease Control and Prevention (CDC), większość osób, które zachorowały na odrę, nie była szczepiona.
Za przyczynę takiego stanu odpowiedzialne są ruchy antyszczepionkowe, które twierdzą, że szczepionka przeciwko odrze (szczepionka skojarzona MMR) wywołuje poważne skutki uboczne, np. autyzm. Powołują się przy tym na artykuł autorstwa doktora Andrew Wakefielda, który ukazał się w 1998 r. w prestiżowym magazynie medycznym „Lancet”. Po latach okazało się, że jego autorzy sfałszowali badania. W 2010 r. „Lancet” oficjalnie wycofał publikację i odciął się od tez w niej zaprezentowanych, a Wakefield stracił prawo wykonywania zawodu. Ostatnie wyniki szeroko zakrojonych badań opublikowane w specjalistycznym czasopiśmie „Pediatrics" pokazują, że szczepionki typu MMR, które najczęściej oskarża się o powodowanie autyzmu, nie mogą być uznane za groźne dla zdrowia lub życia dzieci.
Sytuacja epidemiologiczna w Europie
Według danych Państwowego Zakładu Higieny (PZH) w 2014 r. na odrę zachorowało 110 osób, czyli więcej niż w 2013 r., w którym zgłoszono 84 przypadki. W okresie od 1 do 15 stycznia 2015 r. odnotowano 1 przypadek.
Sytuacja w całej Europie przedstawia się znacznie gorzej. W ubiegłym roku wirus odry dał o sobie znać aż w 3840 przypadkach. W samych tylko Włoszech było 1921 zachorowań. Najlepiej jest w Bułgarii i Portugalii, gdzie w zeszłym roku nie zanotowano ani jednego przypadku wirusa odry, w Grecji zachorowała 1 osoba. Porównując zaś liczbę zachorowań w USA z tym co dzieje się w Europie, mimo doniesień medialnych, to Europa ma prawdziwy problem z epidemia odry.
Szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV)
To najmłodsze osiągnięcie wakcynologii. HPV jest wirusem powszechnym, z wieloma odmianami. Za najgroźniejsze uważa się typy 16 i 18, które są przyczyną prawie 70% przypadków raka szyjki macicy. To właśnie za odkrycie szczepionki przeciwko wirusowi HPV w 2008 r. niemiecki lekarz Harald zur Hausen otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Szczepionka w połączeniu z regularnie wykonywaną cytologią może skutecznie ochronić miliony kobiet przed rakiem szyjki macicy (RSM).
HPV jest przenoszony drogą płciową. Ryzyko zachorowania rośnie wraz z liczbą partnerów seksualnych. Jednak nawet jeden kontakt seksualny z mężczyzną, który jest nosicielem wirusa może skutkować zakażeniem HPV. Wirus w postaci utajonej funkcjonuje
w organizmie kobiety wiele lat, by następnie wywołać raka szyjki macicy. Inne czynniki zwiększające ryzyko wystąpienia RSM to: wczesna inicjacja seksualna, palenie tytoniu, długotrwała antykoncepcja hormonalna oraz duża liczba porodów. Używanie prezerwatyw ogranicza ryzyko, jednak nie zapobiega ono zakażeniu. Rak szyjki macicy to drugi pod względem częstotliwości nowotwór złośliwy wśród kobiet w wieku 20-44 lat. Według danych z 2010 r. w Polsce liczba zachorowań na nowotwory złośliwe szyjki macicy wynosiła nieco ponad 3000. Aż 1700 kobiet zmarło.
W Polsce i na świecie wykazano, że nowotwór gardła coraz częściej występujący u osób w młodszym wieku niejednokrotnie związany jest z infekcją wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Dlatego tak ważna jest profilaktyka zakażeń wirusem HPV przed inicjacją seksualną. W wielu krajach o mniejszym PKB per capita, jak Czechy, Słowacja czy Węgry, szczepionki te są refundowane z budżetu państwa. W Polsce niektóre samorządy prowadzą programy profilaktyki raka szyjki macicy z własnych środków – edukując, nakłaniając kobiety do zgłaszania się na cytologię oraz finansując szczepienia dla dziewcząt. To jedyny, quasi-systemowy sposób, który podejmuje wyzwanie walki z RSM.
Szczepienia przeciwko HPV są stosowane od 2006 r. Ich skuteczność nie budzi żadnych wątpliwości. Rekomendacje w zakresie szczepień HPV Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej (2012 r.) potwierdzają, iż wykazano już 9-letnią pamięć immunologiczną szczepionki czterowalentnej, a odpowiedź immunologiczna u obu płci jest przynajmniej dwukrotnie silniejsza w grupie wiekowej 9-15 lat, niż w grupie 16-26 lat, dlatego tak ważne są szczepienia dziewczynek w wieku 12 lat, kiedy nie przeszły inicjacji seksualnej. Wysoka wyszczepialność powoduje również redukcję występowania kłykcin kończystych, w zaszczepionej populacji dziewczynek i chłopców.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o