Pacjenci zakwalifikowani do żywienia dojelitowego mogą mieć wiele różnych problemów zdrowotnych, ale łączy ich jedno – nie są w stanie spożyć wystarczającej ilości pokarmu. Odpowiednie odżywianie jest niezbędne do utrzymania masy ciała, a w niektórych przypadkach do powrotu do zdrowia. Jeśli organizm nie otrzymuje odpowiedniej ilości pokarmu przez jakiś czas, może to doprowadzić do niedożywienia. Tymczasem pacjenci i opiekunowie często zwlekają z rozpoczęciem żywienia dojelitowego ze względu na obawy, że ich życie całkowicie się zmieni, i to na gorsze. Dlatego tak ważne jest właściwe wyjaśnienie, na czym polega leczenie żywieniowe już w momencie pierwszego kontaktu z tym pojęciem, by pacjent i jego bliscy dostrzegli jego korzyści.
"Leczenie żywieniowe powinno być traktowane na równi z leczeniem farmakologicznym. Nie jest to procedura, z której można zrezygnować lub opóźniać jej rozpoczęcie bez konsekwencji dla stanu zdrowia pacjenta. W swojej codziennej pracy staram się wyjaśniać chorym i ich bliskim, że chociaż myśl o potrzebie wdrożenia żywienia dojelitowego w pierwszym momencie bywa przytłaczająca, to w dłuższej perspektywie może ono znacznie podnieść jakość życia pacjenta w porównaniu do okresu sprzed jego zastosowania. Często też dzięki niemu możliwe jest dalsze leczenie czy rehabilitacja. Zanim więc podejmiemy jakąkolwiek decyzję, warto dać sobie szansę na zapoznanie się z tą metodą żywienia" – tłumaczy dr n. med. Piotr Wójcik, konsultant województwa podkarpackiego w Poradni Żywieniowej Nutrimed Sp. z o.o.
Skala samego niedożywienia jest ogromna - tylko w Europie narażone na nie są aż 33 mln osób. Dotyka ono każdej grupy społecznej, ale najbardziej rozpowszechnione jest u osób starszych. Powoduje niepełnosprawność życiową, utratę niezależności (co bezpośrednio wpływa na stan psychiczny) oraz zwiększa zapotrzebowanie na usługi publicznej służby zdrowia. W samej Wielkiej Brytanii w latach 2011-12 trzeba było pokryć koszty związane z niedożywieniem rzędu 19,6 mld euro. W Niemczech kwota ta wyniosła 9 mld euro.
Gdy stan zdrowia pacjenta nie wymaga hospitalizacji, żywienie dojelitowe może być prowadzone w domu. Jest to korzystne zarówno dla systemu opieki zdrowotnej, jak też dla chorego i jego rodziny.
"Warto też dodać, że samodzielne prowadzenie żywienia przez pacjenta lub opiekuna w domu wbrew pozorom wpływa też na mniejszą liczbę zakażeń, które często mają miejsce w warunkach szpitalnych. Brak konieczności hospitalizacji i mniejsza liczba powikłań dodatkowo przyczyniają się do obniżenia kosztów opieki zdrowotnej" – komentuje dr Wójcik.
Żywienie dojelitowe w warunkach domowych jest refundowane. Poradnie żywieniowe w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia gwarantują pacjentowi z założonym sztucznym dostępem wizyty lekarskie i pielęgniarskie, badania laboratoryjne krwi i moczu, dostarczenie diet i sprzętu do podaży diety pod wskazany adres oraz szkolenie pacjenta i opiekuna.
Metoda żywienia dopasowana do stylu życia
Decyzja o metodzie żywienia dojelitowego podejmowana jest wspólnie przez pacjenta, jego bliskich i zespół medyczny z poradni żywieniowej. Do wyboru jest kilka opcji uwzględniających m.in. częstość podaży diet czy aktywność zawodową i społeczną:
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o